„Proces wydłużania jest prosty, bezbolesny i niezauważalny gołym okiem, gdyż odbywa się w środku kości. Na zewnątrz nóg nie wystają żadne druty, pręty i piny, jak to było w przypadku aparatów zewnętrznych” – podkreśla dr n. med. Michał Deszczyński, Dyrektor Operacyjny Paley European Institute. „Pacjent wcale nie odczuwa tego, że kość rośnie, co oznacza, że nie musi rezygnować z codziennych aktywności. A dodatkowo to bardzo estetyczny zabieg, gdzie nie wykonuje się długich cięć skalpelem. Wystarczy tylko 5 kilkumilimetrowych nacięć” – dodaje.