Niski wzrost już nie jest problemem. Dzięki postępom w dziedzinie ortopedii możemy bez problemu uzyskać dodatkowe centymetry oraz wyrównać długość kończyn w stosunku do proporcji całego ciała.
Dr Walter Windisch, psycholog, używał terminu dysforia wzrostowa (dysforia dosłownie oznacza niezadowolenie, w przeciwieństwie do euforii). Innymi słowy – niezadowolenie z własnego wzrostu. W literaturze znajdziemy jeszcze jeden termin, autorstwa Karen Horney – nerwica wzrostowa.
Wykres rozkładu wzrostu w danej populacji układa się w kształt dzwonu, tzw. krzywej Gaussa (rozkład normalny). Na jej szczycie znajduje się wartość średnia, charakterystyczna dla największego odsetka populacji. Za prawidłowy wzrost uważa się wartości znajdujące się w zakresie ± 3 odchyleń standardowych (SD) od średniej. Wzrost poniżej 3 SD od średniej, u osób niedotkniętych karłowatością czy niedoborem hormonu wzrostu, uznaje się za niski wzrost. Dla lekarza prawidłowy wzrost mieści się pomiędzy 5 a 95 centylem. Dolna granica tzw. prawidłowego wzrostu dla mężczyzn wynosi 166 cm, zaś dla kobiet – 153 cm.
Schorzenie to jest powiązane z rzeczywistym wzrostem, jednak nie ma takiej wartości granicznej, powyżej której nie można cierpieć na dysforię wzrostową. Większość z nas zakłada, że niezadowolenie ze swojego wzrostu może dotykać jedynie osoby „niskie”. Problem polega jednak na tym, że postrzeganie niskiego wzrostu może być bardzo różne, zależnie od czynników rasowych, narodowych, a także kulturowych – 178 cm to dużo w Indiach, ale mało w Holandii.
Można to zilustrować także poniższą anegdotą dr. Drora Paley:
W praktyce nauczyliśmy się nie kierować własnymi opiniami podczas kwalifikacji do zabiegu. Liczą się odczucia pacjenta. Jeśli chodzi o ryzykowność zabiegu, nie jest ona większa w przypadku osób wysokich. Teoretycznie powinna być nawet niższa, ponieważ w stosunku do wielkości całego ciała przyrost długości kości jest procentowo mniejszy.
W naszym Instytucie stosujemy najnowocześniejsze dostępne dziś na świecie technologie. Wyższy wzrost pacjentów osiągamy dzięki specjalnym implantom do wydłużania kończyn. Procedura polega na wszczepieniu teleskopowego gwoździa śródszpikowego (urządzenia przypominającego rurkę, umieszczanego wewnątrz kanału szpikowego kości). Gwóźdź posiada specjalną przekładnie z elektromagnetycznym silnikiem, który dzięki przykładanemu z zewnątrz polu magnetycznemu powoduje wydłużanie gwoździa. Pacjent nie posiada żadnych wszczepów przechodzących przez mięśnie i skórę a implantację wykonuje się przez minimalne, kilku milimetrowe nacięcia skórne.
Najlepszą dostępną dziś metodą jest technologia PRECICE firmy NuVasive. Obecnie jest to jedyny wyrób na rynku z atestem FDA. Precice wyróżnia doskonała kontrola tempa wydłużania i niski profil bólu zgłaszany przez naszych pacjentów w trakcie procesu wydłużania. Precice to też jedyny implant na rynku umożliwiający odwrócenie wydłużania. Możliwość ruchu wstecznego jest bardzo ważna dla bezpieczeństwa procedury.
Większość pacjentów marzy o dodatkowych 7-8 cm wzrostu, czasem jest to więcej. Technologia PRECICE 2.2 (opracowana dzięki współpracy dr. Paley z firmą Ellipse) została zatwierdzona przez amerykańską Agencję Żywności i Leków FDA. Maksymalne wydłużenie gwoździa Precice wynosi 8 cm. Pacjenci, którym zależy na więcej niż ośmiu dodatkowych centymetrach, powinni rozważyć kolejną procedurę wydłużania drugiej kości (najpierw kość udowa, a potem piszczelowa lub odwrotnie). Łącznie dzięki dwóm procedurom wydłużania można uzyskać nawet 13 dodatkowych centrymetrów wzrostu (8 cm na kości udowej i 5 cm na podudziu).
Wydłużenie rzędu 8 cm w obrębie kości piszczelowej nie jest dobrze tolerowane, już przekroczenie 5 cm może prowadzić do poważnych powikłań. Większość pacjentów nie toleruje więcej niż 5 cm w obrębie kości podudzia. Oczywiście koszt dwóch procedur wydłużania jest niemal dwukrotnie wyższy niż pojedynczej procedury.
Mimo że konstrukcja gwoździa przewiduje wydłużenie do 8 cm, nie u każdego pacjenta można taki rezultat bezpiecznie osiągnąć, nawet w obrębie kości udowej. W naszym ośrodku wydłużamy kończyny tylko na tyle, na ile pozwalają kości i tkanki miękkie pacjenta. BEZPIECZEŃSTWO jest najważniejsze. Nie ryzykujemy utraty sprawności po to, by osiągnąć jeden dodatkowy centymetr.
Istnieje kilka strategii wydłużania pozwalających na osiągnięcie optymalnych wyników każdej procedury. Oto kilka z nich:
Opcje 3., 4. i 5. przewidują wydłużanie zarówno w obrębie kości piszczelowej, jak i udowej.
Wydłużenie obu kości pozwala uzyskać wyższy wzrost, a także lepsze proporcje sylwetki – ud i podudzi. Taka dwuetapowa procedura wymaga jednak więcej pracy i jest droższa niż wydłużanie tylko jednej pary kości. Czasami wiąże się też z większymi dolegliwościami bólowymi, jeśli oba etapy są prowadzone w tym samym czasie. Nie praktykuje się umieszczania gwoździ w kości udowej i piszczelowej w ramach jednego zabiegu chirurgicznego ze względu na teoretycznie podwyższone ryzyko powstania zatoru tłuszczowego wskutek rozwiercania kanału szpikowego więcej niż dwóch kości jednocześnie. Implantacja 4 gwoździ podczas jednej operacji zwiększałaby ryzyko zatoru tłuszczowego i zgonu. Przeprowadziliśmy taki zabieg z powodzeniem i bez powikłań u dwóch pacjentów, jednak nie zalecamy, a nawet nie oferujemy obecnie takiej opcji ze względów bezpieczeństwa.
Opcja 3. pozwala na skrócenie okresu terapii dzięki jednoczesnemu wydłużaniu kości udowych i piszczelowych. Zaczynamy od kości piszczelowych, a trzy tygodnie później przeprowadzamy zabieg na kościach udowych. Wskazana kolejność wynika nie tylko z wolniejszej regeneracji kości piszczelowej w porównaniu do udowej, ale też z faktu, że umieszczenie gwoździa w kości piszczelowej wymaga maksymalnego zgięcia stawu kolanowego, które mogłoby być utrudnione, gdyby mięśnie były już napięte wskutek wydłużania w odcinku udowym. Czas terapii w porównaniu do opcji 1. jest wydłużony o około trzy tygodnie.
Opcja 4. pozwala na maksymalne wydłużenie kości udowej, ponieważ kości udowe i piszczelowe są wydłużane osobno. Taka procedura wymaga większej ilości fizjoterapii i czasu. Opcja ta jest bardziej czasochłonna, ponieważ dwie procedury wydłużania są przeprowadzane niezależnie od siebie w odstępie roku.
Opcja 5. jest interesująca, dlatego że umożliwia uzyskanie maksymalnego przyrostu długości przy zapewnieniu najwyższego bezpieczeństwa. Gwóźdź Precice pozwala na wydłużenie do 8 cm. Takiego wydłużenia nie da się osiągnąć jednorazowo w kości piszczelowej bez osłabienia ścięgna Achillesa lub jego plastyki (prowadzącej do trwałego osłabienia fazy odbicia podczas chodu). Osiągnięcie 8 dodatkowych centymetrów w kości piszczelowej jest jednak możliwe i bezpieczne, jeśli zostanie przeprowadzone dwuetapowo w odstępie roku. Aby uzyskać maksymalne wydłużenie do 16 cm, musimy przeprowadzić jednocześnie wydlużanie kości piszczelowych i udowych, przy czym operacje powinny odbyć się w odstępie 3 tygodni, a zakres wydłużania każdej kości nie przekraczać 4 cm. Następnie konieczna jest przerwa, by umożliwić wygojenie tkanki kostnej. Rok później kości udowe oraz piszczelowe i strzałkowe można ponownie przeciąć, reaktywować implant i wznowić wydłużanie. W ten sposób uzyskuje się pozostałe 4 cm na każdej kości. 4 cm to niedużo, jeśli chodzi o wydłużanie kości, dlatego ryzyko związane z taką procedurą jest znacznie mniejsze. Omawiana strategia jest w związku z tym bardzo bezpieczna, a jednocześnie minimalizuje czas trwania pojedynczego etapu. Etap pierwszy zajmuje 11 tygodni, podczas których uzyskuje się wydłużenie kości udowych i piszczelowych o 4+4 cm. Za drugim razem, ponieważ gwoździe są już na miejscu, nie ma potrzeby przeprowadzania dwóch operacji. Ponadto kości można przeciąć jednorazowo, wykonując jedynie bardzo małe nacięcia. Największym minusem tej metody jest koszt –w grę wchodzą trzy osobne zabiegi chirurgiczne. Jest on więc wyższy niż przy pozostałych opcjach.